TO TY JESTEŚ REŻYSEREM WŁASNEGO ŻYCIA
|Zanim ogarnąłem co jest na rzeczy i jak ta nasza kochana podświadomość działa, potrafiłem spotykać się ze znajomymi i godzinami zamulać tematami typu… Słaba robota, chory kraj i oczywiście mały pieniądz, czyli typowy systemowy wachlarz tematów na NIE. Im więcej się gadało i myślało tym więcej się przyciągało tego nafaszerowanego negatywem życia. Najczęstszym podsumowaniem tych wszystkich rozkmin było pytanie, które pewnie większość z Was chociaż raz sobie zadała – czemu akurat mnie to spotyka? Brzmi znajomo?

No to jak? Pamiętasz takie hasełko w Twojej głowie? No właśnie… A jeśli po dziś dzień nie wiesz dlaczego pech Cię prześladuje i dlaczego te pytanie często gości w Twojej głowie to poczekaj moment, coś Ci przybliżę.
Podświadomość… tak to ona. To właśnie ona cały czas realizuje Twój scenariusz zwany rzeczywistością. Chcąc czy nie chcąc codziennie zapisujesz nowe odcinki / sceny / wydarzenia za pomocą swoich myśli. Oczywiście nie wszystkie sceny załapią się do Twojego życiowego filmu.
Nie wszystkie sceny będą wyglądać tak jak sobie je wyobraziłeś w myślach, ale na pewno główny motyw filmu będzie realizowany.
Podświadomość to sprytna wytwórnia. Stara się urzeczywistnić te myśli w które włożyłeś najwięcej emocji. Te w które włożyłeś najwięcej wiary. Te w które najbardziej się wczułeś. Te którym pomagałeś działaniem, bowiem działania i emocje musza się równoważyć, abyś mógł zekranizować swój scenariusz.

I NIECH CIĘ NIE DZIWI,
MYŚLĄ TWORZYSZ PRZYSZŁOŚĆ WŁAŚNIE W TEJ CHWILI
AK-47 – Chrzest
Zatem… gdy już wiesz, że to Ty jesteś reżyserem, staraj się dobierać jak najwięcej takich myśli z których powstaną przyjemne sceny w twoim życiu. Takie myśli, które będą podnosiły Twoje wibracje, a Ty sam będziesz głęboko w sobie czuł, że to jest właśnie to.
Oczywiście staraj się również pomagać im swoim działaniem. To jest bardzo istotne.
No chyba, że nie wierzysz w to i dalej chcesz tworzyć sobie same dramaty czy też horrory. Ja tam zdecydowanie wolę komedie wypełnione dużą dawką humoru i radości.
Na koniec jeszcze jedno… doskonale wiem, że nie zawsze nasz życiowy film wyświetlany jest w kolorowych barwach w jakości 4k, ale pamiętaj, że nawet z czarno białego filmu możemy dużo wynieść i się nauczyć.
To co? Jaki gatunek filmowy jutro wybierasz?