TERAZ
|Sporo już mam lat, zahaczam o osiemdziesiąte, a jakoś psychiczne tego nie czuję jedynie ciało zdaje się co raz bardziej szwankować. No więc jak wielu zadaje sobie pytanie gdzie są te lata co minęły, czy były czymś realnym czy tyko ułudą bo przecież nie czuję upływu czasu. Dla mnie jest ciągłe TERAZ.
Wiele razy kwestię tę rozważałem jak i to jak to się dzieje, że subiektywnie każdy następny rok mija mi jakoś szybciej niż kiedyś.
Próbowałem to sobie wytłumaczyć matematycznie. Otóż w dzieciństwie, np. w wieku dziesięciu lat następny czekający mnie rok życia rysował się jak 1/10 (jedna dziesiąta) mojego dotychczasowego trwania. Teraz zaś każdy ewentualny przyszły rok jawi mi się jak prawie 1/80 (jedna osiemdziesiątą).
Przyznacie, że chociaż rok ze swoimi 365 dniami w każdym czasie jest niby równy lecz 1/80 to aż o osiem razy mniej niż 1/10. Takiego to psikusa robi nam umysł.
Subiektywny czas zatem nie jest równy. Ale, ale, a może czas jako taki w ogóle nie istnieje? No bo jeśli czas byłby czymś obiektywnym to realnie musiało by istnieć i DZISIAJ i WCZORAJ i JUTRO. Tymczasem to czym określamy WCZORAJ realnie nie istnieje a wtedy gdy jednak było realne to było tamtejszym, realnie nie istniejącym już TERAZ. To samo dotyczy przyszłości bo wtedy gdy się ona będzie realizowała to też będzie owym przyszłym TERAZ.
Co raz częściej więc dochodzę do wniosku, że CZAS jako obiektywna wartość nie istnieje. Jest jednak bardzo praktyczną acz sztucznie przez ludzi utworzona wartością aby się nie pogubić w TRWANIU i w miarę możliwości określić tego trwania ilość i moment. Utwierdza mnie też w tym fakt, że na przestrzeni wieków ludzkość posługiwała się różnymi kalendarzami a obecne liczenie czasu jako „ne”. czyli naszej ery i „pne”. czyli przed naszą erą sugeruje jakoby czas mógł „płynąć” do przodu i „wstecz”.
Potocznie zatem realnie i praktycznie dzielimy czas na jego jednostki: sekundy, minuty, godziny, tygodnie, miesiące lata itd.
Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z tego, że w ten sposób pojmowany i stosowany CZAS oprócz skali ilościowe ma także skalę jakościową: czas radości, czas smutku, szczęścia cierpienie, pokoju, wojny etc. I taką właśnie jakościową skalą czasu posługuje się astrologia.
Wszystko jest zatem względne czyli zależne od punktu odniesienia. Tym jedynym co zdaje się być obiektywnym jest TERAZ.
Jesteśmy istotami czasowo ograniczonymi, nie potrafimy sobie uzmysłowić czym jest i być może WIECZNOŚĆ. Mówi się, że pierwszym warunkiem osiągnięcia wieczności jest śmierć. Z drugiej jednak strony gdy zrozumiemy, że w realnej rzeczywistości jedyną stałością jest nieprzerwana zmienność i że postrzegana przez nas rzeczywistość składa się z par warunkujących się przeciwieństw, łatwiej nam zrozumieć, że oprócz przemijalności istnieje także wieczność. W człowieku przemijalną czyli zmienną jest FORMA (ciało) zatem zgodnie z przedstawioną logiką tym czymś co jest w nas wieczne musi być TREŚĆ a treść to nie mające charakteru materialnego prawo, informacja, program . Osoby mniej dociekliwe i bardziej posługują się wiarą niż wiedzą owa treść nazywają też duszą.
Połączone że sobą FORMA i TRESĆ jawią się nam jako człowiek właśnie TERAZ!.
Andrea Osjano
Jeśli chcesz, możesz dać wyraz swojej wdzięczności stawiając nam kawę.❤
Świetny wpis i konkluzja, serdecznie pozdrawiam!