SAMO ŻYCIE
|Ludziom nie jest potrzebna prawda, potrzebne jest im złudzenie będące źródłem ich wewnętrznego spokoju i przekonania, że jest ktoś lub coś co nad nimi czuwa i zapewnia im szeroko rozumiane komfortowe psychiczne bezpieczeństwo jednocześnie zwalniając ich z odpowiedzialności za własne czyny. Prawda zaś jest zbyt okrutna aby jej poszukiwać i ją zgłębiać gdyż faktycznie podważając beztroskę bytu, wymaga podjęcia wysiłku poznania wiedzy oraz burzy beztroskę odpowiedzialności za los.
Bajkowe przekonanie o betlejemskiej sielance i prostocie istnienia jest jak mocny łyk alkoholu i dlatego jest przyjemny, optymistyczny, wyręczający i pozornie dodający odwagi. Ma to pewien sens bowiem jest elementem tzw. pozytywnego myślenia a także korzyści wynikających z medytacji (modlitwa jest przecież też jedną z jej form) i afirmacji, która może być źródłem i narzędziem tworzenia faktycznej rzeczywistości.
W dualnej rzeczywistości WIARA jest jednym z biegunów par warunkujących się przeciwieństw zaś biegunem drugim tej pary jest WIEDZA. Wiedza jednak wymaga wysiłku poznania zaś jego efekt może budzić lęk a nawet wpływać frustracyjnie na wolę i chęć życia. To dlatego mówi się o tzw. „wiedzy tajemnej”, której barierę poznania i zrozumienia stanowi jedynie stan ludzkiej inteligencji i otwartość umysłu, gotowość do poznania a nie żadna tam celowo utajniona mądrość.
We wstępie do encykliki „Fides et ratio” (wiara i rozum) jej autor Jan Paweł II tak pisze:
„Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy. Sam Bóg zaszczepił w ludzkim sercu pragnienie poznania prawdy, którego ostatecznym celem jest poznanie Jego samego, aby człowiek poznając Go i miłując mógł także dotrzeć do pełnej prawdy o sobie.”
Przyznaję, że bardzo mi się ten wstęp podoba i odpowiada.
Elementem podstawowym i zasadniczym jest w tym przypadku jednak samo pojęcia Boga, które na pozór wydaje się być czymś (przynajmniej w polskiej rzeczywistości) oczywistym. Niestety oczywistym dla wszystkich nie jest ! Ludzie bowiem Boga różnie postrzegają i to najczęściej w kategoriach życzeniowych czy wywołanych nadzieją. Sytuacja diametralnie się zmienia gdy Boga upatrujemy i rozpoznajemy w NATURZE. Pozornie niewiele się zmienia a jednak różnica jest zasadnicza.
„Ludzie to najbardziej szalony gatunek. Człowiek wyznaje niewidzialnego Boga i zabija widzialną Naturę. Nie zdaje sobie sprawy, że natura którą zabija jest niewidzialnym Bogiem którego wyznaje”
– tak do kwestii tej odnosi się Hubert Reeves.
Odpowiedź na ewentualne pytanie: dlaczego tak jako ludzie postępujemy zdaje się być zawarta w stwierdzeniu Zygmunta Freuda, który tak się do sprawy odnosi:
„Większość ludzi tak naprawdę nie pragnie wolności ponieważ wolność niesie za sobą odpowiedzialność, a odpowiedzialność jest dla większości ludzi przerażająca”.
Gdy zrozumiemy, że wiara jest uzależnieniem, rodzajem umysłowej niewoli łatwiej dostrzeżemy analogię i sens powyższego cytatu.
Całość wymownie podsumuję jeszcze jednym cytatem tym razem Wolfganga Goethego:
„Czyż tak wielka jest tajemnica tego czym jest Bóg i człowiek i świat? Nie, lecz nikt chętnie tego nie słucha i dlatego pozostaje to tajemnicą.”
Zadowalamy się tym co „serwują” nam inni poddając się im sprytnym manipulacjom chociaż dobrze wiemy, że robią to zawodowo a więc i dochodowo.
Czy ktoś się nie oburzy jeśli powiem, że koś**ół jako wspólnota jest zgromadzeniem kłamców, złoczyńców, drani, sutenerów, złodziei, pedofili i wszelkiej maści innych drani?
A jednak to prawda bo przecież sam Jezus wolał: „Pójdźcie do mnie grzesznicy” oraz: „Oddam dziesięciu sprawiedliwych za jednego grzesznika”.
Pomimo to przeważa przekonanie, że ludzie chodzący do kościoła są pod każdym względem lepsi od pozostałych omijających kościół z daleka.
No i to jest właśnie podstawowy absurd naszej duchowej egzystencji. Zresztą ludzkość już taka jest, że bardzo wiele kwestii rozumie opacznie i wyciąga nie mające nic wspólnego z logiką wnioski.
I pomyśleć jaki piękny byłby świat gdyby ludzie kierowali się wiedzą i mądrością.
No ale tacy już jesteśmy, że boimy się poznać często niewygodną prawdę. Samo życie!!!
Może ktoś zapytać czego się spodziewam po tej publikacji. Odpowiadam: nie spodziewam się żadnej zmiany w ludzkich zachowaniach. Fantazja, bajkowość i absurd tak jak alkohol czy narkotyki dalej będą górowały nad rozumem. Może jednak komuś z czytających, których i tak jest przerażająco mało, zastanowi się na chwilę nad zasadnością stwierdzenia, czy aby faktycznie „człowiek – to brzmi dumnie?”
Andrea Osjano.
Jeśli chcesz, możesz dać wyraz swojej wdzięczności stawiając nam kawę.❤
Witam,
Trafnie i zwięźle napisane „coś” co ja osobiście również podskórnie czuje – przedstawienie pewnego rodzaju perspektywy słodko odurzającej mgły która spowija nasze umysły i serca..
Mgły która unosi się znad oceanu histori człowieka – jako zwierzęcia, istoty myślącej.. tworzącej i niszczącej cywilizacje – aby na końcu dać upust w sferze wyższych uczuć – swemu niedookreślonemu zdziwieniu – czym jestem?
Te pytania (o Boga, świat, cżłowieka) padają w w/w tekście – ale nie znajduje wskazówki czy próby odpowiedzi na nie.. wskazanie, że mądrość i wiedza to klucz – pewnie i tak, ale i za razem droga do poznania.. a dróg jest wiele.
Pozdrawiam,
F4